Paulina
Obudziłam się ze strasznym bólem głowy. Miałam bardzo zmróżone oczy więc nie ogarniałam gdzie jestem. Okej Paulina. Przypomnij sobie coś ze wczorajszej imprezy. Pamiętam flirtowanie z Marcem. Potem przybycie na imprezę mojego brata. Potem wyścigi z Neymarem i Sanchezem kto więcej wypije no i potem pustka. Szlag niech to trafi. Kurwa! Ja jestem naga! Wszystko było by chwilowo okej gdyby poduszka obok mnie nie zaczęła mruczeć. Powoli spojrzałam w bok i zobaczyłam budzącego się Neymara. Szturchnęłam go.
-Ej te wstawaj!-krzyknęłam
-Daj kobieto spać. Łep mnie napierdala. -po chwili jakby sobie coś uświadomił i się zerwał patrząc na mnie.-Paulina!!-krzyknął.
-Ciszej kretynie. Kaca kurde mam.
-Czy my ten tego no?-spytał przestraszony.
-Nie wiee..-nie dokończyłam bo to co zobaczyłam na podłodze przekonało mnie w utwierdzeniu.-Tak.- pokazałam mu zużytą prezerwatywę.
-Kurwa mać!-krzyknął- Paulina ja ja przepraszam ja nie chciałem.- Wstał założył bokserki potem spodnie i koszulkę. Był do mnie tyłem i widziałam jak ma czerwone plecy od zadrapań.- Byłem pijany. Nic nie pamiętam. -spanikowany wyszedł przepraszając mnie.
-Za co kurwa przepraszasz że przespałeś się ze mną jeszcze do tego kiedy podobasz mi się? Kurwa!-krzyknęłam waląc w łóżko. Ubrałam się i wyszłam. Przechodząc z pokoju z wielką chęcią udania się do kuchni po coś do picia spotykałam co rusz jakiegoś śpiącego piłkarza. Gospodarz był w kuchni. Od razu podał mi tabletkę i wode. Grzecznie podziękowałam i usiadłam się na wysepce.
-I jak spędzona noc z Neymarem?-zaśmiał się.
-A bo ja wiem? Nic nie pamiętam. Coś widziałeś albo pamiętasz?
-Pamiętam bo ja piłem wode a wy wódkę. Ty odleciałaś jako pierwsza. Zaczęłaś całować Neymara gdzie tylko się dało on też był ładnie schlany i po jakiejś chwili zniknęliście. Wiadomo gdzie.
-Aha. A powiesz mi dlaczego piłeś wodę?-spytałam zaciekawiona.
-Bo ostatnio urządziłem impreze i tak się schlałem że nastepnego dnia jak się obudziłem po moim domu biegały trzy kozy i kaczka. Do tego miałem wybite cztery szyby telewizor musiałem nowy kupić i jeszcze do tego musiałem wyremontować pokój i kuchnie.
-Łoooo to grubo.-zaśmiałam się.
Pogadałam z nim jeszcze chwilę i miałam zamiar jechać do domu ale przypomniało mi się ze na imprezę przybyłam z Neymarem.
-Emm Alexis mógłbyś mnie dowieźć do domu?-spytałam.
-Takiej ślicznej dziewczynie grzech odmówić. -puścił do mnie oczko. Chwilę później siedzieliśmy w jego samochodzie.
-Powiedz mi skąd znasz wszystkich z pierwszego składu na najbliższy mecz?
-Jestem waszym psychologiem.
-To będę się umawiać na osobiste rozmowy.- zaśmialiśmy się.- Tak po za tym to gdzie mieszkasz bo nie wiem gdzie cie odstawić.
-Na przeciwko Neymara.
-Aa czyli to nie plota że z nim przyjechałaś.
-Nie.
Po dłuższej chwili byliśmy pod moim domem.
-Chyba masz gości. -powiedział pokazując mi mój dom pod którym stał mój samochód.
-Czemu tak twierdzisz?
-No nie mów mi że ten Gti jest twój. -No mój.
-Zajebisty chyba sobie taki kupie.-Alexis powiedział z uśmiechem.
Pożegnałam się z nim buziakiem w policzek. Weszłam do mojego domu. Przebrałam się odświeżyłam i wyszłam z domu bo umowiłam się z Davidem że dziś do niego wpadnę. Akurat kiedy otwierałam drzwi Chciał w nie pukać Bartra.
-Hej.-powiedział.
-Hej. Przepraszam ale skąd wiesz gdzie mieszkam?
-Byłem akurat u Neymara i zobaczyłem że wchodzisz do domu.
-Aha no spoko. A co cie do mnie sprowadza bo nie mam zbytnio czasu bo się spieszę.
-Chciałbym się z tobą umówić na randkę.
-Bardzo chętnie.-powiedzialam z uśmiechem
-przyjadę jutro po ciebie. O 19 bo mamy na 16 trening.
-Okej.-pożegnałam się z nim buziakiem w policzek. Weszłam do mojego samochodu i pojechałam pod adres który David mi wysłał. Po 20 minutach byłam pod domem mojego brata. Kurde cały czas byłam jedynaczką a teraz mam brata. Zapukałam do drzwi. Po chwili otworzyła piękna kobieta.
-Kim pani jest?-spytała.
-Jestem Paulina Amaretto yy znaczy Villa.
-Ach to ty jesteś tą zaginioną siostrą Davida. Wejdź do środka. Jestem Patricia. Żona Davida. Powinien wrócić niedługo bo pojechał z dziećmi do sklepu.
-Miło mi.
-Pierwsze pytanie. Lubisz piłkę nożną?
-Nie. Nienawidzę wręcz. Wczoraj grałam z nimi na treningu to musiałam buty wywalić.
-Co? A no tak David wspominał że jesteś ich nowym psychologiem. Wiesz. Teraz należysz do rodziny piłkarza więc piłka nożna będzie częścią twojego życia. -po chwili drzwi od domu się otworzyły i usłyszeliśmy krzyk dzieci.
-Oo Paulina już jesteś. Dzieciaki przywitać się z ciocią.
-Cześć jestem Zaida.-powiedziała najstarsza z nich.
-A ja Paulina.
-Jestem Olaya.-powiedziała druga dziewczynka.
-A to jest Luca.-Powiedziała Particia wręczając mi w ręce około rocznego chłopca.
-Hej mały.-powiedziałam przytulając go.
-Ej te wstawaj!-krzyknęłam
-Daj kobieto spać. Łep mnie napierdala. -po chwili jakby sobie coś uświadomił i się zerwał patrząc na mnie.-Paulina!!-krzyknął.
-Ciszej kretynie. Kaca kurde mam.
-Czy my ten tego no?-spytał przestraszony.
-Nie wiee..-nie dokończyłam bo to co zobaczyłam na podłodze przekonało mnie w utwierdzeniu.-Tak.- pokazałam mu zużytą prezerwatywę.
-Kurwa mać!-krzyknął- Paulina ja ja przepraszam ja nie chciałem.- Wstał założył bokserki potem spodnie i koszulkę. Był do mnie tyłem i widziałam jak ma czerwone plecy od zadrapań.- Byłem pijany. Nic nie pamiętam. -spanikowany wyszedł przepraszając mnie.
-Za co kurwa przepraszasz że przespałeś się ze mną jeszcze do tego kiedy podobasz mi się? Kurwa!-krzyknęłam waląc w łóżko. Ubrałam się i wyszłam. Przechodząc z pokoju z wielką chęcią udania się do kuchni po coś do picia spotykałam co rusz jakiegoś śpiącego piłkarza. Gospodarz był w kuchni. Od razu podał mi tabletkę i wode. Grzecznie podziękowałam i usiadłam się na wysepce.
-I jak spędzona noc z Neymarem?-zaśmiał się.
-A bo ja wiem? Nic nie pamiętam. Coś widziałeś albo pamiętasz?
-Pamiętam bo ja piłem wode a wy wódkę. Ty odleciałaś jako pierwsza. Zaczęłaś całować Neymara gdzie tylko się dało on też był ładnie schlany i po jakiejś chwili zniknęliście. Wiadomo gdzie.
-Aha. A powiesz mi dlaczego piłeś wodę?-spytałam zaciekawiona.
-Bo ostatnio urządziłem impreze i tak się schlałem że nastepnego dnia jak się obudziłem po moim domu biegały trzy kozy i kaczka. Do tego miałem wybite cztery szyby telewizor musiałem nowy kupić i jeszcze do tego musiałem wyremontować pokój i kuchnie.
-Łoooo to grubo.-zaśmiałam się.
Pogadałam z nim jeszcze chwilę i miałam zamiar jechać do domu ale przypomniało mi się ze na imprezę przybyłam z Neymarem.
-Emm Alexis mógłbyś mnie dowieźć do domu?-spytałam.
-Takiej ślicznej dziewczynie grzech odmówić. -puścił do mnie oczko. Chwilę później siedzieliśmy w jego samochodzie.
-Powiedz mi skąd znasz wszystkich z pierwszego składu na najbliższy mecz?
-Jestem waszym psychologiem.
-To będę się umawiać na osobiste rozmowy.- zaśmialiśmy się.- Tak po za tym to gdzie mieszkasz bo nie wiem gdzie cie odstawić.
-Na przeciwko Neymara.
-Aa czyli to nie plota że z nim przyjechałaś.
-Nie.
Po dłuższej chwili byliśmy pod moim domem.
-Chyba masz gości. -powiedział pokazując mi mój dom pod którym stał mój samochód.
-Czemu tak twierdzisz?
-No nie mów mi że ten Gti jest twój. -No mój.
-Zajebisty chyba sobie taki kupie.-Alexis powiedział z uśmiechem.
Pożegnałam się z nim buziakiem w policzek. Weszłam do mojego domu. Przebrałam się odświeżyłam i wyszłam z domu bo umowiłam się z Davidem że dziś do niego wpadnę. Akurat kiedy otwierałam drzwi Chciał w nie pukać Bartra.
-Hej.-powiedział.
-Hej. Przepraszam ale skąd wiesz gdzie mieszkam?
-Byłem akurat u Neymara i zobaczyłem że wchodzisz do domu.
-Aha no spoko. A co cie do mnie sprowadza bo nie mam zbytnio czasu bo się spieszę.
-Chciałbym się z tobą umówić na randkę.
-Bardzo chętnie.-powiedzialam z uśmiechem
-przyjadę jutro po ciebie. O 19 bo mamy na 16 trening.
-Okej.-pożegnałam się z nim buziakiem w policzek. Weszłam do mojego samochodu i pojechałam pod adres który David mi wysłał. Po 20 minutach byłam pod domem mojego brata. Kurde cały czas byłam jedynaczką a teraz mam brata. Zapukałam do drzwi. Po chwili otworzyła piękna kobieta.
-Kim pani jest?-spytała.
-Jestem Paulina Amaretto yy znaczy Villa.
-Ach to ty jesteś tą zaginioną siostrą Davida. Wejdź do środka. Jestem Patricia. Żona Davida. Powinien wrócić niedługo bo pojechał z dziećmi do sklepu.
-Miło mi.
-Pierwsze pytanie. Lubisz piłkę nożną?
-Nie. Nienawidzę wręcz. Wczoraj grałam z nimi na treningu to musiałam buty wywalić.
-Co? A no tak David wspominał że jesteś ich nowym psychologiem. Wiesz. Teraz należysz do rodziny piłkarza więc piłka nożna będzie częścią twojego życia. -po chwili drzwi od domu się otworzyły i usłyszeliśmy krzyk dzieci.
-Oo Paulina już jesteś. Dzieciaki przywitać się z ciocią.
-Cześć jestem Zaida.-powiedziała najstarsza z nich.
-A ja Paulina.
-Jestem Olaya.-powiedziała druga dziewczynka.
-A to jest Luca.-Powiedziała Particia wręczając mi w ręce około rocznego chłopca.
-Hej mały.-powiedziałam przytulając go.
Gadałam z nimi do wieczora. Dowiedziałam się że mam jeszcze dwie siostry. Jejku jak fajnie. Będę miała z kim chodzić na zakupy.
Pojechałam do domu. Zanim weszłam do domu coś mnie podkusiło żeby iść do Neymara. Niech mi wyjaśni tą sytuację z imprezy.
Alexis
Siedzieliśmy właśnie z Bartrą u Neymara i nawalaliśmy w Fife. Ooo tak znowu wygram. Ktoś zadzwonił do drzwi. Kurde chwila mojej dekoncentracji i Marc strzelił mi gola.
-Kimkolwiek jesteś zamorduje cie!!!-krzyknąłem i grałem dalej kiedy do salonu weszła śliczna brunetka.
-Serio mnie zamordujesz?-powiedziała przez śmiech.
-Nie no. Żartowałem. Tylkuo teraz idź zrób mi kanapki bo głodny jestem.
-Alexis znajdź sobie dziewczynę i się nią wysługuj. Paulina przyszła tu w odwiedziny a nie jako służąca. -powiedział Bartra.
-Znaczy się ja w małej sprawie do Neymara. Wyjaśnimy sobie coś i mnie tunie ma.
-No chyba sobie jaja robisz.? Będziesz z nami napierdalać w fife.
-A idź ty mnie z tym kurestwem.-powiedziała i poszła z Neymarem na górę. Cały czas się na siebie darli. Nie ogarniam tych ludziów. Po chwili Paulina zbiegła ze schodów i wychodząc trzasnęła drzwiami.
-Stary coś ty jej powiedział?-spytałem. -Oj daj mi spokój. -aż tyle odpowiedział
Paulina
Nie wierze. Jak mi mógł powiedzieć coś takiego. Zna mnie kilka dni przespał się ze mną i jeszcze do tego z takim tekstem. Kurwa mać. Zrobiłam potrzebne rzeczy w łazience i poszłam spać. Jutro poproszę Luisa żeby dał mi poprowadzić trening. Sorry chłopcy. Macie przerąbane przez Neymara.
_________________________________________
No to jest kolejny :) komentować ziomki ;)
Poprowadzi trening? Uhhhh, nie moge się doczekać :D Niecierpliwię się!
OdpowiedzUsuńPS. Nie będę komentować do 13.07, też na obóz jadę :(
współczuję chłopakom jak ona będzie ich trenować. Ciekawi mnie co jej powiedział Neymar?
OdpowiedzUsuń